Taka naszła mnie refleksja... świąteczna, oczywiście!
Przed Świętami w wielu domach panuje zamieszanie. Sprzątamy, trzepiemy, myjemy okna, wycieramy kurze, potem ubieramy, stroimy... a wszystko pachnie czystością. Lśni.
A na naszym biurku leży zapomniany laptop, notebook, tablet też. A w środku kolekcja okruchów, pyłu, opalcowany ekran i klawiatura...
Bywamy bezlitośni dla naszego sprzętu.
I gdy go włączamy, nagle zaczyna głośniej chodzić, wyczuwamy wyższą temperaturę, pojawiają się alerty, iż jest za ciepło, a wentylator niemal dławi się własną pracą.
Znacie to?
Jeżeli już przetrzepaliście cały dom, to znajdźcie chwilę dla sprzętu.
Podstawowa sprawa - zdejmijcie obudowę i sprężonym powietrzem wydmuchajcie kurz i inne zanieczyszczenia - nie zapomnijcie o wentylatorach i kanałach wentylacyjnych. Specjalnymi chusteczkami przetrzyjcie klawiaturę (po co hodować bakterie?), rozprowadźcie specjalną piankę po ekranie i wytrzyjcie do sucha wszelkie zabrudzenia i plamy.
Jeżeli Wasz sprzęt nadal "się grzeje" lepiej się zgłosić do serwisu aby wymienić pasty termoprzewodzące.
Na załączonym filmiku informacja o tym, jak po małym zabiegu (czyszczeniu) temperatura na laptopie klienta spadła o prawie 12*C w stanie spoczynku. Spowodowało to mniejsze obroty wentylatorów i niższy hałas pracującego urządzenia.
Będzie ciszej, spokojniej i zdecydowanie bardziej higienicznie.
 
Dobrej nocy wszystkim,
Sebastian Gontarski